Tydzień temu omówiliśmy USBRip, czyli kolejne narzędzie do obrony przed USB Rubber Ducky dla systemu Linux. Co jednak w przypadku Windows? Czy możliwości obrony kończą się na przedstawionym we wrześniu DuckHunterze?
Dzisiaj rozwiniemy nieco wątki z części piątej, dotyczące panelu webowego. Właściwy program szyfrujący to bowiem dopiero połowa sukcesu. Na drugą połowę składa się m.in. właśnie panel umożliwiający efektywną obsługę „klienta”.
Kilka dni temu porównaliśmy zarządzanie użytkownikami, uprawnieniami i kluczami dostępowymi w Amazon Web Services i Microsoft Azure. Dzisiaj pora na ostatniego z trzech największych graczy w branży chmury publicznej, czyli Google Cloud.
W ostatnią środę opisaliśmy organizację zarządzania uprawnieniami w Amazon Web Services. Dziś, w drugim odcinku tego mini-cyklu, skupimy się na Microsoft Azure: jakie dane związane z logowaniem mogą być przechowywane po stronie użytkownika i w jaki sposób, oraz jakie są różnice w tym zakresie pomiędzy AWS a Azure.
Z usług ilu chmur publicznych dotychczas korzystałeś? Jeśli z więcej niż jednej, zauważyłeś pewnie, że sposób organizacji użytkowników, uprawnień, oraz ich haseł i kluczy dostępowych, różni się diametralnie u każdego z dostawców. Utrudnia to życie nie tylko programistom legalnych aplikacji, jak też osobom zajmującym się bezpieczeństwem IT – zarówno ofensywnym jak i defensywnym.
Niniejszym artykułem o AWS rozpoczynamy kolejny mini-cykl artykułów, tym razem poświęcony organizacji zarządzania uprawnieniami w poszczególnych chmurach publicznych – a także temu, jakie dane związane z logowaniem mogą być przechowywane po stronie użytkownika i w jaki sposób.
A więc prototyp Twojego ransomware jest gotowy. Czas więc zająć się kampanią. Ten odcinek skupia się na tym, jak efektywnie ogarnąć dziesiątki lub setki tysięcy infekcji i tysiące wpłat od „klientów”, nie gubiąc się po drodze w wycenach okupów i poprawnie oceniając rodzaj każdego „klienta” na podstawie kluczowych danych zebranych przez Twój program.