Niezauważone wejście do czyjegoś biura to dziś temat dużo trudniejszy niż np. 30 lat temu, z powodu rozwoju systemów monitoringu wizyjnego. Ulice i budynki są dziś obłożone tysiącami kamer przemysłowych, utrwalających każdy nasz ruch. Kilka lat temu pojawiło się jednak nowe, gorsze zagrożenie.
Każde biuro jest inne, a zarazem wszystkie są w pewien sposób podobne. I niemal wszystkie ewoluują: rzadko można dziś spotkać biuro raz urządzone 10-20 lat temu i działające bez zmian. Omówmy pokrótce, jakie zmiany wpływające na możliwość i efektywność ataku zaszły na przestrzeni ostatnich 15 lat.
Drony klasy cywilnej w Polsce pojawiły się w okolicach 2011, aby w 2013 poważnie stanieć i zawojować rynek konsumencki. Niestety szybko doprowadziło to do „uregulowania” rynku, czyli wprowadzenia całego szeregu utrudnień dla osób, które chciałyby wykorzystywać drony w swojej pracy.
Tydzień temu pisaliśmy o narzędziu DuckHunter pozwalającym zabezpieczyć się przed USB Rubber Ducky i podobnymi urządzeniami udającymi klawiaturę. USBGuard to jeszcze ciekawsze podejście, tym razem jednak działające w systemie Linux.
Zamknij oczy i wyobraź sobie klawiaturę do komputera. Widzisz przede wszystkim klawisze. Ale czy klawiatura musi mieć klawisze? Albo inaczej: czy każde urządzenie USB twierdzące że jest klawiaturą, naprawdę musi nią być? No właśnie, poznaj USB Rubber Ducky.
Nasz poprzedni artykuł o omijaniu korporacyjnych zabezpieczeń IT spotkał się z gigantycznym odzewem. Dostaliśmy też ponad 100 maili z pytaniami o różne szczegóły (swoją drogą namawiamy do komentowania, nie musicie podawać swoich prawdziwych danych, a w ten sposób podzielicie się wiedzą również z innymi potrzebującymi).