Pod koniec września na anonimowym forum Lolifox został opublikowany link do archiwum z dokumentami pozyskanymi ze skrzynki byłego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. O wycieku tym wspomniała nasza konkurencja, jednak w taki sposób, że wokół sprawy jest więcej pytań niż odpowiedzi. Spróbujmy więc odpowiedzieć na niektóre z nich.
Zaszyfrowane archiwum o nazwie „glebakulwa.7z” i haśle glebakurwarutkowskipatr0ll opublikowano w serwisie anonfiles.com – celowo nie publikujemy linku do niego, nie powinieneś też szukać tej nazwy i hasła w Google.
Co zawiera archiwum? Tak jak wspomniał Adam Haertlé w swoim artykule, jest tam ponad 5 tysięcy plików (z czego jednak sporo to serie zdjęć) wyglądających na załączniki wyciągnięte jakimś automatem z maili na skrzynce – i tylko załączniki, bez samych maili.
Są to bardzo różne rzeczy, m.in.:
- zdjęcia różnych osób i samochodów – zarówno z niejawnych obserwacji, jak i wyglądających na robione całkiem jawnie
- sporo zdjęć Krzysztofa Rutkowskiego, m.in. kilka sesji z Mają Plich (a także samej Mai)
- sporo skanów dokumentów i pism związanych z prowadzonymi przez jego biuro sprawami – korespondencja z organami państwowymi, firmami ubezpieczeniowymi i innymi
- faktury i dokumenty związane z finansami, rozliczeniami z pracownikami i ZUS itp.
- różne ciekawe pliki pokazujące kulisy pracy detektywistycznej, np. szkice sytuacyjne, portrety pamięciowe
- kilka dokumentów związanych z Amber Gold (m.in. skan jednego certyfikatu)
- dokumentacja wariografu 2K7 Alfa – czyżby właśnie takiego wykrywacza kłamstw używało biuro Rutkowskiego?
Jak już wspomniał Adam, w plikach podmieniono daty modyfikacji (również w metadanych, choć z paroma wyjątkami, które zapewne przeoczono) na rok 1990, przypuszczalnie aby utrudnić analizę, kiedy i w jakich okolicznościach mogło dojść do wycieku. Spróbujmy więc to ustalić:
- większość plików pochodzi z 2012-2013 (jest też sporo nieco starszych, przypuszczalnie od 2008-2010 – czyli w momencie wycieku starsze maile na skrzynce mogły być zarchiwizowane, albo po prostu w międzyczasie zmieniła się skrzynka, dostawca usług pocztowych itp.)
- w grupie ponad 100 arkuszy Excela o nazwach zawierających „Płace,_ZUS,_US”, większość dat wskazuje na 2013, a najstarsze wskazujące na fakty dokonane sięgają 9. i 18. stycznia 2014 („Listę obecności za 12/2013 otrzymano 09.01.2014r.”)
- co ciekawe, w archiwum znajduje się też 11 notatek dla policji, sporządzonych w czerwcu 2015 (pliki od „od ID(6866_2)_notatka_Kryspinów_From(rutkowski (rutkowski@op.pl)).jpg” do „do ID(6867_7)_notatka Chwist_From(rutkowski (rutkowski@op.pl)).jpg”) – istnieje możliwość, że to właśnie z nimi wiąże się tajemnica tego wycieku
Jeszcze więcej pytań nasuwa się, gdy przyjrzymy się dyskusjom na forum Lolifox, gdzie poszczególni użytkownicy przerzucają się oskarżeniami o:
- prowokację lub trojana w tym wycieku (i rzeczywiście, w archiwum znajduje się kolejne archiwum o nazwie „ID(3254_2)_DC71698_From(facebook (ss@gmail.com)).zip” zawierające plik wykonywalny spakowany z użyciem hasła – niestety nie mamy tego hasła i nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co ten plik ma w środku)
- pracę w policji
- bycie osobą znaną jako „Vegeta”
Uwaga: poniższe zrzuty należy traktować wyłącznie jako cytaty. Nie wiemy, czy zawarte w nich twierdzenia są prawdziwe.
Ciężko zweryfikować te wszystkie wzajemne oskarżenia, nie da się jednak nie zauważyć, że rozmówcy mają pewną wiedzę, pokrywającą się z faktami – nie tylko tymi znanymi powszechnie, ale również tymi znanymi osobom „z branży”. A więc można uznać za całkiem prawdopodobne, że przynajmniej niektóre z tych oskarżeń są jak najbardziej prawdziwe. Pytanie jedynie, które?
Jak jest naprawdę? Tego nie wiemy, ale bardzo chętnie się dowiemy. Jeśli macie jakieś ciekawe materiały, które rzucą więcej światła na tą sprawę, przesyłajcie je nam na kontakt@payload.pl. My mamy odwagę pisać o wszystkim, nie tylko o rzeczach wygodnych dla osób z branży.
Zdjęcie tytułowe zostało już wcześniej legalnie opublikowane (a w innych miejscach również inne zdjęcia z tej samej sesji zdjęciowej), nie ma więc mowy o ujawnianiu czyjegokolwiek wizerunku bez jego zgody. Ciekawostka na koniec: na tym samym łóżku spała swego czasu Matka Madzi.