Dotychczas staraliśmy się unikać tematów politycznych – dzisiaj jednak, w świetle bandyckiego ataku Rosji na Ukrainę i mordowania ludności cywilnej, nie możemy dłużej tego robić. Pomagamy tak jak umiemy i możemy.
„Musimy zawsze opowiedzieć się po którejś ze stron. Neutralność zawsze pomaga katowi, nigdy ofierze. Cisza jest zachętą dla prześladowcy, nigdy dla poszkodowanego.”
Gdybyś nie był(a) w temacie: 24 lutego 2022 Rosja, po wcześniejszym kilkumiesięcznym „podgrzewaniu” konfliktu z Ukrainą, dokonała na nią napaści zbrojnej, bombardując osiedla mieszkalne i mordując w ciągu 7 kolejnych dni co najmniej 2000 cywili.
Pewnie zastanawiasz się, co możesz w tej sytuacji zrobić jako zwykły człowiek, cywil, któremu w Polsce nie wolno posiadać broni, nie wolno zaciągnąć się do obcej armii i walczyć, nie wolno nawoływać do przestępstwa (nawet przeciwko Rosji) i nie wolno wielu innych rzeczy?
Co więc wolno nam robić?
To co możemy robić jako społeczność IT (niekoniecznie związana tylko z bezpieczeństwem) to próbować zatrzymać przepływ pieniędzy do Rosji. Może i nie zatrzymamy tych największych, za gaz i surowce naturalne – ale możemy spróbować zatrzymać na przykład te z zakupów licencji na oprogramowanie.
Przede wszystkim powinniśmy się skupić na oprogramowaniu, które:
- jest popularne (jest bowiem cała masa programów specjalistycznych, sprzedawanych w pojedynczych sztukach, na których warto skupić się w dalszej kolejności)
- jest wysokiej jakości i zarazem drogie, a przy tym często sprzedawane w modelach subskrypcyjnych (np. licencji rocznych)
- jest tworzone przez topowe talenty z Rosji – gdzie jeden programista (niekoniecznie nadal mieszkający w Rosji) utrzymuje ze swojej pensji całą rosyjską rodzinę (serio, tak to w Rosji działa!)
Uderzenie właśnie w takie oprogramowanie i taki model transferu pieniędzy do Rosji zaboli ich najbardziej – samo uderzenie w „rosyjskie firmy” nie wystarczy, ponieważ wiele takich rosyjskich firm tak naprawdę zarejestrowana jest w innych krajach.
Zrobiliśmy dla Was listę takich producentów
A więc firm na papierze wcale niekoniecznie rosyjskich – ale takich, które pieniądze ze sprzedanych licencji transferują do Rosji, choćby w postaci pieniędzy uczciwie zarobionych przez szeregowych pracowników:
- Jetbrains – znane i bardzo popularne (z uwagi na naprawdę świetną jakość) narzędzia dla programistów: PhpStorm, IntelliJ, WebStorm i wiele innych (formalnie firma jest zarejestrowana w Czechach, jednak zarówno jej założyciele, jak i wielu kluczowych pracowników, pochodzą z Rosji)
- Kaspersky Lab – bardzo popularny program antywirusowy (a właściwie cała seria programów, zabezpieczających różnego typu systemy), jeden z liderów jeśli chodzi o jakość (wcześniej sami go niejednokrotnie polecaliśmy w różnych sytuacjach)
- DrWeb – kolejny program antywirusowy
- Acronis – oprogramowanie do backupu i ochrony komputera (formalnie firma jest zarejestrowana w Szwajcarii, a realnie sami zobaczcie)
- ElcomSoft – cała seria pozornie dość specjalistycznego oprogramowania do łamania haseł (pozornie, bo mimo tego ich programy osiągają całkiem duże wolumeny sprzedażowe)
- ABBYY – producent bardzo znanego programu OCR FineReader (formalnie firma jest zarejestrowana w USA)
My już zaczęliśmy
Po naszej środowej interwencji, z oferty sklepu Komputronik.pl (polecamy ten sklep!) zostały usunięte licencje na PhpStorm.
Zaś w czwartek rozpoczęliśmy akcję na Twitterze przeciwko sprzedaży oprogramowania Jetbrains przez pozostałe 11 polskich sklepów internetowych – a do samych sklepów wysłaliśmy następującą prośbę:
Poinformujemy Was w aktualizacjach, jakie będzie stanowisko poszczególnych sklepów. Weźcie to pod uwagę, robiąc w nich kolejne zakupy…
Czyli co JA konkretnie mam robić?
Przede wszystkim – nie kupuj takiego oprogramowania. Ani prywatnie, ani jako pracownik firmy, ani jako jej szef lub inna osoba decyzyjna. Np. antywirus Kaspersky Lab jest świetny – ale słowacko-polski ESET jest jeszcze lepszy.
Po drugie – jeśli widzisz takie oprogramowanie w ofercie jakiegoś sklepu (zwłaszcza takiego, którego stałym klientem jesteś, czy na którym Ci w jakiś sposób zależy) – poświęć 10 minut i napisz prostego maila. Np. takiego jak powyższy.
Na kogo/co nie ma sensu tracić czasu?
To nasz subiektywny punkt widzenia. Oczywiście nie musicie go podzielać.
- na hejtowanie rosyjskich programów open source, np. 7-Zip – jeśli ktoś dostaje za nie jakieś pieniądze, to co najwyżej jakieś pojedyncze dotacje z dobrego serca, utrzymując się z innych rzeczy
- na programy shareware, np. WinRAR, z których utrzymuje się łącznie raptem kilka osób (tzn. można, ale warto się wcześniej skupić na działaniach o większym impakcie)
- na programy wysokospecjalistyczne – do projektowania CAD, analizy fotogrametrycznej, specjalistycznych symulatorów fizyki itp. (też można, ale tego są sprzedawane bardzo małe ilości, mniej lub bardziej specjalistycznymi kanałami i na bardzo konkretne zamówienie – tu najlepiej przyjąć taką zasadę, że jeśli pracujesz przy czymś związanym ze sprzedażą lub użytkowaniem takiego oprogramowania, to jak najbardziej reaguj – ale raczej nie trać czasu na siedzenie godzinami przed Google, starając się namierzyć takie programy na zasadzie „kogo by tu jeszcze”)
- na programy oferowane na rynek rosyjski – a jeżeli sprzedawane gdziekolwiek poza Rosją, to tylko do współpracy z rosyjską centralą i głównie Rosjanom wydelegowanym do pracy poza Polską – np. rosyjski system ERP o nazwie 1C (kto ma kupić, ten i tak kupi, np. za pośrednictwem centrali)
Macie jakieś inne pomysły?
Chodzi przede wszystkim o działania:
- możliwie uniwersalne (które może prowadzić przeciętna osoba, a nie tylko ktoś, kto np. ma specjalistyczną wiedzę/dostępy, czy pracuje w konkretnym miejscu)
- o możliwie szerokim impakcie (nie ma sensu tracić czasu na walkę z czymś, z czego Rosja robi przysłowiowe parę dolarów)
Jeśli macie takie pomysły – piszcie w komentarzach pod artykułem, albo na Twitterze, w odpowiedzi na tego tweeta. Sam artykuł będzie w razie potrzeby aktualizowany.